„Wielki powrót musicalu Jekyll & Hyde” – moje odczucia i wrażenia (26.07.2022)

  Przedwczoraj 24.07 dowiedziałam się o czymś bardzo dla mnie przełomowym i totalnie niespodziewanym. Mianowicie – w kwietniu tego roku musi...

sobota, 14 marca 2020

Upiór w operze (Musical) – recenzja

Nie! Jeżeli od was, Webber i Prince, nie otrzymuję żadnych starań, to ja się też nie będę starała z kłamaniem, że wasz musical mi się podoba. Dzisiaj nie będzie fajnych i na luzie żartów z twórczości tych, którzy dzieło tworzyli. I możecie się w dzisiejszej mojej recenzji pożegnać z chwaleniem całokształtu dzieła i NIE narzekaniem ciągłym o treści: „Ja nie mogę, jakie ci twórcy STWORZYLI ZŁO”. Jeszcze żaden musical mnie tak nie wnerwił, jak ten (a byłam na trzech, z tym włącznie J). Czemu? Z dwóch powodów - po pierwsze: nie wyróżnia się niczym od klasycznych historii o miłości, po drugie:… aż niepojęte jest, jak bardzo… ohydnie głupio próbującym ci wcisnąć to, że jest fajną rozrywką i (o dziwo!) jakimś niezwykłym zrządzeniem losu udanym skokiem na kasę, „The Phantom Of The Opera”, czyli „Upiór w operze”, jest!