Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że musicalopodobna (bo
jest tak naprawdę operą rockową) produkcja Andrew Lloyda Webbera będzie przeze
mnie odebrana, jako aż tak fajne doświadczenie. Przedstawienie chociaż jednego
etapu życia, jednej z najważniejszych postaci w religii chrześcijańskiej od
trochę innej strony, w nieco inny, nieprzeciętny sposób, nie jest łatwym
zadaniem (nawet jeżeli ci się to uda, to będziesz musiał się liczyć z
konsekwencjami, że znajdą się tacy zagorzali chrześcijanie, którym nie pasuje
nic, oprócz standardów ich religii, „których ani mi się waż przeinaczać!”).
„Wielki powrót musicalu Jekyll & Hyde” – moje odczucia i wrażenia (26.07.2022)
Przedwczoraj 24.07 dowiedziałam się o czymś bardzo dla mnie przełomowym i totalnie niespodziewanym. Mianowicie – w kwietniu tego roku musi...
-
Nie! Jeżeli od was, Webber i Prince, nie otrzymuję żadnych starań, to ja się też nie będę starała z kłamaniem, że wasz musical mi się podob...
-
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że musicalopodobna (bo jest tak naprawdę operą rockową) produkcja Andrew Lloyda Webbera będzie przeze...
-
Wstęp Jeżeli chcecie, to możecie pominąć te sześć i jedną czwartą strony, bo są to (bardzo możliwe, że nudne) tłumaczenia, co to jest, c...